Jak zbudować dojrzały związek?

Kiedyś myślałam, że najlepszym kandydatem na męża jest rycerz w srebrnej zbroi na białym koniu. Przecież wiele opowieści, baśni i bajek kończy się właśnie i żyli długo i szczęśliwie - miłością po wsze czasy księcia i królewny. Dziwiło mnie tylko jedno - przecież oni się praktycznie nie znają. Biorą szybko ślub nie wiedząc o sobie niczego. Dość szybko zorientowałam się, że takie opowieści należy pozostawić w sferze bajek. W prawdziwym życiu nic nie jest tak łatwe, szybkie i przyjemne. Zdrowy związek nie może opierać się jedynie na tym, czy partner jest atrakcyjny, czy jest bogaty (lub żeby łączył obie te cechy). Jak zatem zbudować relację trwałą a przede wszystkim dojrzałą? Oto mój mini poradnik 😊


Co powinno być fundamentem dobrego związku? Każdy ma na to pytanie inną odpowiedź. Niektórzy mówią, że wierność, inni że miłość. Znajdą się tacy, którzy mówią, że najważniejsze jest zaufanie. Jak najbardziej zgadzam się z tymi opiniami, ale uważam, że najważniejsze są dwa aspekty: przyjaźń i wolność.

Często spotykam się ze stwierdzeniem, że przyjaźń damsko-męska nie istnieje. Dla mnie taka relacja jest jak najbardziej realna. Dlaczego? Ponieważ jest ona znakomitą podwaliną dla bardzo udanego związku. Ale zaraz, przecież przyjaźń między dwoma płciami zawsze kończy się większym zaangażowaniem jednej ze stron. Ale w zasadzie to co w tym złego? Dlaczego od razu jest to postrzegane jako coś negatywnego? Jeśli obie osoby są wolne i czują, że może z tego wyjść coś fajnego, to dlaczego nie dać sobie szansy? Jeżeli uważasz, że krok w stronę związku zniszczy waszą przyjaźń - tak naprawdę nie ma jej między wami. Prawdziwa przyjaźń wytrzyma wszystko, nawet nieudaną próbę związku. Nie wyjdzie wam? Trudno. Nadal możecie się przyjaźnić. Przecież to jest nadal ten sam człowiek. Ponoć życie ma się tylko jedno. Warto jest je przeżyć tak, aby na koniec móc powiedzieć, że nie żałowało się niczego. A ludzie najczęściej żałują nie tego, co już zrobili, ale właśnie tego, czego zrobić im się nie udało. Co jeśli taki związek byłby właśnie taką rzeczą? Warto próbować. Jeśli okaże się, że to jednak nie to - nie traktuj tego jako porażkę! To po prostu kolejna lekcja, z której masz wyciągnąć jak najwięcej. Jeśli jednak się uda - być może będzie to związek, który przetrwa wszystko. Przyjaźń w związku nie różni się zbytnio od przyjaźni poza nim. Ważne jest, aby rozmawiać, dzielić się przemyśleniami, wspólnie rozwiązywać problemy. Jak by to powiedział Rick Sanchez - Relationship is a friendship with extra steps.

Równie ważna w związku oprócz przyjaźni jest dla mnie wolność. Ale jak rozumieć wolność, kiedy jest się już z kimś związanym? Gdzie tu wolność? Zdziwisz się jak wiele jest dla niej miejsca w tym pozornie ciasnym towarzystwie. Ciągłe wydzwanianie, wypisywanie i niemal śledzenie nie wróży długiego stażu. Jest to okropna forma pozbawienia drugiej osoby prywatności. Niezależnie od tego, jak długo jesteście ze sobą, czy mieszkacie razem czy nie, odbieranie wolności jest idealną receptą na pewne rozstanie. Nie wymagaj od swojego partnera/partnerki ciągłej uwagi! Ważne jest umieć spędzać czas samemu ze sobą. On jest zajęty graniem na komputerze? Zacznij czytać książkę. Ona zajęła się zrobieniem sobie paznokci? Ty w tym czasie obejrzyj film, posłuchaj podcastu, pomedytuj. Po prostu zajmij się sobą! Jeśli nie wiesz, jak samemu zorganizować sobie czas - znajdź nowe zainteresowanie, pasję, dziedzinę w której chcesz się rozwijać. Sprawisz radość nie tylko sobie, ale i swojej drugiej połówce. Doceni zarówno fakt, że udoskonalasz się, jak i to, że dajesz jej własną przestrzeń.
Ważne jest również, aby z partnera nie zamienić się w Josefa Fritzla. Oczywiście wyolbrzymiam, ale uwierz mi - osoba pozbawiona możliwości wyjścia ze znajomymi na spotkanie towarzyskie może poczuć się jak więzień we własnym domu. Masz prawo wyjść samemu na miasto, do przyjaciółki czy na imprezę i nikt nie może Ci tego zabronić. Oprócz typa "przetrzymywacza" jest jeszcze typ "ogon" - możesz wyjść, ale tylko w towarzystwie partnera/partnerki. Jak łatwo jest sobie wyobrazić taka relacja jest równie trudna. Zazwyczaj jest tak, że podczas spotkań osoba taka wymaga ciągłej uwagi, nie odzywa się do innych obecnych wokół osób. Nazywam ich też mianem "jemioły". Taki półpasożyt, który niby nie jest szkodliwy, ale jednak na dłuższą metę ma się go dość.

Zatem podsumujmy: jeśli zależy Ci na zdrowej, dojrzałej i trwałej relacji warto oprzeć ją na dwóch fundamentach, które z pozoru oczywiste często wydają się być obce w dzisiejszych związkach - przyjaźni i wolności. Jeśli nie dostrzegasz ich w swoim związku warto jest przemyśleć sobie, czy warto jest ciągnąć dalej taki stan rzeczy. Można też porozmawiać o tym z partnerem/partnerką, co mocno rekomenduję. Wspólne dochodzenie do podobnych konkluzji może Was zbliżyć i da silne podstawy pod naprawę tego, co zepsute.

Jakie są Wasze przepisy na miłość? Czego warto unikać w związku a co sprawia, że staje się jeszcze silniejszy? Chętnie przeczytam Wasze opinie w komentarzach!